ROWEROWY GDAŃSK
niedziela, 13 października 2024

Jakie miasto w Europie charakteryzuje się największym udziałem rowerów w ruchu ulicznym?

Najczęstszą odpowiedzią będzie z pewnością, że Amsterdam, albo Kopenhaga, gdzie rowery są podstawowym składnikiem krajobrazu miejskiego...

Najczęstszą odpowiedzią będzie z pewnością, że Amsterdam, albo Kopenhaga. Faktem jest, że w tych miastach rowery są podstawowym składnikiem krajobrazu miejskiego. W stolicy Holandii 40% wszystkich podróży miejskich jest realizowana rowerem, a w stolicy Danii przeszło 30%. W porównaniu z Gdańskiem są to wyniki prawie dziesięć razy wyższe. Jednak palma pierwszeństwa pod względem skali ruchu rowerowego należy się holenderskiemu Groningen. Tam udział rowerów w podróżach wynosi 50% średnio dla całego miasta i aż 59% dla centrum.

Groningen jest średniej wielkości miastem (około 200 tys. mieszkańców), położonym w północno-wschodniej części Holandii. To miasto, do którego łatwo, szybko i niedrogo dostaniemy się z Gdańska samolotem, od dawna postawiło na rowery. Sprzyja temu lokalna topografia - jest płasko, a zabudowa jest stosunkowo zwarta. Nie sprzyjają warunki pogodowe - w zestawieniu z Gdańskiem notuje się tam silniejsze wiatry i częściej pada deszcz. Holendrzy jednak mają bardzo praktyczne nastawienie do życia i niestraszna im zła pogoda. Cenią sobie łatwość i niskie koszty przemieszczania się na rowerze.

Ogólna polityka transportowa miasta jest ukształtowana ściśle pod kątem codziennego korzystania z roweru, ale także i zniechęcania do używania samochodu. Infrastruktura rowerowa jest tam bardzo dobrze rozwinięta, choć jej stan, prawdopodobnie z uwagi na wiek, nie zawsze jest najwyższej jakości. W centrum miasta dominują ulice z uspokojonym ruchem i deptaki z dopuszczonym ruchem rowerowym, a w pozostałych dzielnicach istnieją pasy rowerowe i wydzielone drogi rowerowe. Samochodem nie da się przejechać przez najstarsza część miasta, a nawet ruch autobusów jest tu podporządkowany rowerom. Chodniki z reguły zachowują ciągłość, to ulice są przerwane w taki sposób, który intuicyjnie podpowiada kierowcom, że trzeba uważać na pieszych.

Ciekawym rozwiązaniem spotykanym na dużych, osygnalizowanych skrzyżowaniach jest oddzielna faza światła zielonego, tylko dla rowerów, ale za to dla wszystkich kierunków naraz. Pozornie prowadzi ona do krótkotrwałego chaosu, gdy jednocześnie ruszają grupy rowerzystów z czterech ramion skrzyżowania. Wówczas znajduje zastosowanie zasada „prawej ręki”, czyli ustępujemy osobom nadjeżdżającym z prawej strony. Podstawowym znaczeniem takiej organizacji ruchu jest zapewnienie większego bezpieczeństwa dla osób na rowerach, poprzez chwilowe wyeliminowanie ruchu samochodów.

W Groningen, podobnie jak w całej Holandii, znikomy odsetek rowerzystów ubiera kaski rowerowe. Praktycznie nikt nie jeździ w kamizelce odblaskowej, a wieczorem wiele rowerów w ruchu nie posiada  oświetlenia. Tego ostatniego zdecydowanie nie popieramy, ale szacunek budzą statystyki holenderskie w zakresie bezpieczeństwa komunikacyjnego. Od wielu lat Holandia szczyci się najmniejszą na świecie liczbą ofiar w ruchu drogowym. Prawdopodobnie głównym czynnikiem jest duża ochrona prawna pieszych i rowerzystów – największa odpowiedzialność prawna w przypadku kolizji lub wypadku została przypisana kierowcom samochodów. Wymusza to na nich zachowanie ostrożności stosownej do możliwej do wyrządzenia szkody.

Groningen boryka się też z problemami dość egzotycznymi, z naszego punktu widzenia. Należy do nich ustawiczny brak miejsca do parkowania rowerów przy głównym dworcu kolejowym, i to pomimo dużego, kubaturowego parkingu na 11 tys. miejsc. Mieszkańcy zgłaszają też problem braku uporządkowania parkowania rowerów na ulicach. Faktycznie, rowery stoją wszędzie, często nie przypięte do niczego, jedynie z tylnym kołem zablokowanym tzw. podkową. Kradzieże zdążają się, nawet bardzo często, ale raczej nie są dotkliwe, z uwagi na niewielką wartość większości rowerów.

Groningen ma świadomość bycia europejską stolicą rowerową, ale być może za mało się tym chwali. A powinno, bo korzyści czerpie ogromne. Tak duży ruch rowerowy wpływa bezpośrednio na mniejszą liczbę samochodów. Niższa podaż aut to mniejsza potrzeba przeznaczania znacznych środków na kosztowną infrastrukturę drogową i parkingową, co z kolei pozwala skierować te fundusze na faktyczne potrzeby życiowe mieszkańców. Na ulicach jest ciszej, powietrze czystsze i widać więcej twarzy, również tych uśmiechniętych, niż gdyby były ukryte za szybami samochodów. Groningen może być inspiracją dla wielu miast w Europie i żywym przykładem, że rower może być podstawowym środkiem transportu większości mieszkańców.

Klikniej na poniższe fotografie, aby zobaczyć galerię zdjęć z Groningen
wejście do galerii Groningen